czwartek, 1 grudnia 2011

FADO/Maria Severa



 
źródło: http://monicaroncon.blogspot.com/p/when-fado-sings-gipsies.html


Fado jest jednym z najbardziej stereotypowych skojarzeń związanych z Portugalią. Od kilku lat skutecznie  sprowadzane do turystycznego gadżetu i traktowane jako narodowy towar eksportowy. Jest to obraz niezwykle krzywdzący i powierzchowny, ponieważ zarówno w warstwie historycznej, treściowej i muzycznej fado jest wielowątkowe.
Fado, mimo że kojarzone przede wszystkim z Lizboną, było i jest tworzone także w innych miastach Portugalii, dlatego przyjął się podział na fado lizbońskie, coimbryjskie i pochodzące z miasta Porto. O ile wersja związana z Porto jest w zasadzie przeniesieniem na północ kraju wzorców lizbońskich, oczywiście dostosowanych do lokalnego kontekstu i zwyczajów, o tyle fado z Coimrby odbiega zarówno formalnie jak i tekstowo od tego, które powstało w Lizbonie i przypomina raczej włoską serenadę. Jego wykonawcami są najczęściej mężczyźni, w przeszłości w dużej mierze studenci.



W Lizbonie zaczęto dostrzegać tę nową jakość muzyczną, która pojawiła się na ulicach i w barach miasta, około lat 30 tych XIX wieku. Istnieje jednak wiele głosów, które wskazują, że rozwój fado jako gatunku muzycznego był naturalną drogą ewolucji pieśni Cantigos do Amor i Cantigos do Amigo, popularnych już w XII wieku! Nie ulega jednak wątpliwości, że portowe dzielnice Lizbony opanował w latach 30 XIX wieku nowy styl. Początkowo był on bardziej związany z tańcem niż śpiewem, wykonywany przy akompaniamencie tradycyjnej gitary – violi. Styl ten zawierał w sobie wszystkie wpływy, które docierały do portu stolicy z podległych jej kolonii a także wraz z handlowymi statkami z reszty świata. Echa tańców afrykańskich przemyconych w postaci lundun i fofa z Brazylii, wpływy arabskie czy sefardyjskie stapiały się w muzyce fado.



Kilkadziesiąt lat później pierwotna dzikość i żywiołowość okrzepła. W połowie XIX wieku zastąpiono gitarę tradycyjną dwunastostrunową gitarą portugalską i wtedy śpiew zdominował taneczny aspekt fado, choć nadal było ono muzyką ludzi marginesu, lizbońskiej biedoty. W tym właśnie okresie żyła Maria Severa (1820-1846), kobieta, która stała się pierwszą gwiazdą i symbolem fado. 

źródło: http://diversidadesquecidas.blogspot.com/2011/01/maria-severa.html


Pochodziła z niezamożnej rodziny zamieszkującej lizbońską dzielnicę Madragoa, dzielnicę drobnych handlarzy i ciułaczy, miejsce spotkań i wypoczynku lizbońskiego marginesu i marynarzy. Maria uchodziła za piękną kobietę o niezwykle pięknym głosie. Znana w dzielnicy jako jedna z licznych prostytutek, uwodziła ogromne rzesze mężczyzn, jednak dopiero płomienny romans z torreadorem, hrabią Armando de Vimioso, poruszył lizbońskie salony. Hrabia pragnął nawet, by porzuciła dla niego szaleńcze, niczym nie skrępowane życie. Ich romans przeszedł do historii a postać Marii obrosła w wiele legend i anegdot. To właśnie jej przypisuje się zwyczaj narzucania na ramiona czarnej chusty przez śpiewaczki fado podczas występów. Barwne i intensywne życie Marii przerwała jej przedwczesna śmierć, podobno zmarła przy stole z przejedzenia po skonsumowaniu aż czternastu kuropatw! 



Muzyczna epoka Marii trwała jeszcze kilka dekad i dopiero niewiele przed końcem XIX wieku fado uległo kolejnym przeobrażeniom. Stało się niezwykle popularne, już nie tylko wśród prostych i biednych mieszkańców miasta. Śmiało wkroczyło na wykwintne salony, do teatrów i posiadłości a pisaniem tekstów i muzyki zajęli się również poeci i profesjonalni kompozytorzy. Jego naturalna szorstkość i drapieżność uległa utemperowaniu, ustępując melodyjności i elegancji. Piosenki zyskały refreny i często były mniej spontaniczne, gdyż wychodziły spod pióra literatów nie będąc jak dotychczas owocem improwizacji. Wykonywane wszędzie i przez każdego fado powoli nabierało cech narodowego charakteru, stawało się nieodzownym składnikiem portugalskiej tożsamości. Taki właśnie wyraz znalazło w latach 30 tych XX wieku w osobie Amálii Rodrigues. Amalia na wiele lat stała się niekwestionowaną królową fado, to za jej sprawą lata 30, 40 i 50 XX wieku nazywano i dotąd nazywa się w Portugalii złotym okresem fado. 



Niestety skojarzenie samej muzyki z kwestiami politycznymi przez António Salazara spowodowało, że fado coraz bardziej postrzegane było jako narzędzie siłą wymuszające narodową identyfikację wykorzystywane bez umiaru poprzez opresyjny reżym. Dlatego po obaleniu dyktatury w trakcie Rewolucji Goździków w 1974 roku, fado straciło na znaczeniu odpokutowując swój wieloletni alias z reżymem. Ponowny renesans zaczęło przeżywać całkiem niedawno, kilka lat po wstąpieniu Portugalii do Unii Europejskiej.




Fado zawiera w sobie wiele znaczeń, słowo dosłownie można tłumaczyć jako fatum lub los ale fado nie wyczerpuje się w tych określeniach. Wskazówką, co do samej treści jest tematyka pieśni: miłość, pasja, zazdrość; historie życia znanych fadystów; miasto i jego stare zabytkowe dzielnice – Alfama, Madragoa, Mouraria; historia jako taka, ważne wydarzenia z przeszłości; morze i jego więźniowie: rybacy, marynarze rozbitkowie; tourrada. Kolejnym elementem wpływającym na znaczenie tkwiące w fado jest sam rytuał jego wykonania, zawsze w określonych miejscach, porze, przez wybrane osoby. Znaczenie fado domyka wreszcie cel, dla którego jest ono śpiewane. Pieśń fado nie krzepi, nie podnosi na duchu, nie osładza życia, odwrotnie powinna być akuszerem smutku, wzmagać tkliwość, żal, rozpacz, nostalgię tak by móc przeżyć każdą emocję do końca, aż do oczyszczenia i katharsis. Fado jest zatem paralelne do saudade – melancholii, nostalgii, emocji specyficznej dla Portugalii. Tak jak saudade jest fado nie tylko zewnętrzną ekspresją ale immanentną cechą Portugalczyków.



MARIA SEVERA











 „CZYM JEST PIEŚŃ...?
 MOIM CIAŁEM, KRWIĄ,
 SERCEM, MYŚLĄ MĄ.
 -JA JESTEM NIĄ...”

Musical MARIA SEVERA – to opowieść o żyjącej w XIX wieku portugalskiej śpiewaczce fado, która wychowała się w biednej dzielnicy Lizbony (Mourarii), od wczesnej młodości zarabiała jako prostytutka. Na jednej z ulic spotkała i zakochała się w sławnym oraz bogatym torreadorze - hrabim Armando de Vimioso. Ich romans został odebrany przez arystokrację jako skandal obyczajowy. Jednak to nie dzięki swojej historii miłosnej Maria Severa Onofriana przeszła do historii, ale za sprawą swojego głosu. Stała się prekursorką „muzyki losu” (w jęz. portugalskim „fado”) a jej biografię tworzą legendy i anegdoty. To dzięki Severze, „fado” stało się symbolem zachodniego wybrzeża Europy.

Światowa prapremiera spektaklu odbyła się kilka miesięcy temu w Teatrze Shaw Festival w Ontario.
Prof. Tadeusz Bradecki, uzyskał zgodę twórców – Jaya Turveya i Paula Sportelli i przywiózł tekst i libretto musicalu do Krakowa, specjalnie dla studentów krakowskiej szkoły. MARIA SEVERA to barwna historia, pełna południowych namiętności, niespełnionych tęsknot oraz poczucia humoru.

MARIA SEVERA

Muzyka Paul Sportelli
Libretto Jay Turvey

Tłumaczenie – Jacek Mikołajczyk

 Reżyseria – Tadeusz Bradecki
 Asystent reżysera - Rafał Supiński
 Scenografia i kostiumy – Joanna Braun
 Ruch sceniczny – Artur Dobrzański
 Kierownictwo i przygotowanie muzyczne - Olga Piotrowska
 Przygotowanie wokalne - Justyna Motylska

Spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego, specjalność wokalno-aktorska, Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
  

 Występują:
 Maria Severa – Barbara Garstka
 Armando de Vimioso – Łukasz Szczepanik
 Constanca – Beata Linde Lubaszenko
 Clara – Agata Klimczak
 Fernando – Marcin Kątny
 Ojciec Manuel – Kamil Błoch
 Mama – Monika Kępka
 Jasmine – Magdalena Placek
 Carlos – Rafał Supiński

Zespół muzyczny:
pianino - Olga Piotrowska
I gitara - Wojciech Rudek
II gitara - Grzegorz Mazanek
perkusja - Wojciech Zdebski

Pomoc językowa - Marcos Nunes de Vilhena

Premiera 26 listopada 2011
Teatr PWST, Scena Klasyczna, ul. Warszawska 5


PARTNERZY :

Katedra Instytutu Camõesa im. Vergílio Ferreira UJ
Fundacja Lusorizonte
Współpraca: FAM

środa, 23 listopada 2011

ABC ANGOLA - F

 




FAZUMA – kolektyw artystyczny. Fazuma zaistniała jako audycja radiowa w Rádio Marginal z czasem jej członkowie zaczęli wychodzić poza te ramy i zajęli się również własnymi projektami muzycznymi, filmowymi czy koncertowymi. W RDP Africa i Antena 3 prowadzą audycje „Música Enrolada” i „Isto é uma Selva!”, które inspirowane są wieloma gatunkami muzycznymi o podłożu Afro (Kweito, Kuduro, Regge, Rap, Afrobeat i wszystkie miejskie odmiany muzyki Afro). Są autorami filmu „É Dreda ser Angolano”, określanego przez nich opowieścią w typie dokumentu, w którym ciekawa strona formalna (głównym narratorem jest prezenter radiowy, którego głos towarzyszy widzowi podczas przemierzania miasta taksówką) łączy się z subiektywnym obrazem współczesnej Luandy, widzianej oczami jej mieszkańców. Dokument został zainspirowany płytą "Ngonguenhação" Conjunto Ngonguenha i jest ilustrowany kilkoma mocnymi fragmentami muzycznymi w wykonaniu m.in. MCK, Conjunto Ngonguenha czy Xturbantú, kilku spośród najciekawszych artystów we współczesnej Angoli. 




Fazuma jest także autorem kilku krótszych dokumentów stworzonych na potrzeby portugalskiego MTV, których głównymi bohaterami są znane i interesujące osobowości sceny angolskiej: Buraka, Nigga Poison, MCK, Xturbantú, Terrakota, Sam The Kid i Marcelo D2. Zrealizowała także klipy do “Bring Up The Feeling” Freddiego Locks i “Grande Hip Hopeia” autorstwa Ruas. W 2010 roku powstał także dokument o składzie Terrakota, a także jeden klip tego zespołu oraz dwa klipy Batidy


Batida jest niezwykle ciekawym projektem, który zadebiutował płytą „Dance Mwangolé”. Jest to projekt zainspirowany muzyką angolską lat 60-tych i 70-tych, stworzony przez DJ Mupla. Jest oparty na archiwalnych ścieżkach dźwiękowych, które zostały przetworzone i zmiksowane z nowoczesnym brzmieniem. Nie można jednak patrzeć na Batidę jedynie przez pryzmat muzyczny dlatego, że zarówno koncerty jak i wideoklipy złożone są z kolaży i cytatów z angolskiej kultury i wspólnie z muzyką tworzą dopełniającą się całość, bazę odwołań kulturowych i historycznych. Muzyka, grafika, audycja radiowa, taniec, performance, tekst koegzystują i wzajemnie się uzupełniają w tym koncepcie a historia spiera się z współczesnością.





Fazuma podejmuje również inicjatywy produkcji koncertów oraz płyt: współpracowała z Matarroa przy projekcie Gumalaka, gdzie zostali wydani m.in. Terrakota czy Freddy Locks. Kolektyw wspiera  też ciekawych i dobrze rokujących artystów. Jak podkreślają jego członkowie nie jest to ich główną działalnością ani celem, a raczej przytrafia się okazjonalnie zgodnie z potrzebą chwili. Głównym motywem i inspiracją Fazuma jest muzyka i wszystko co z niej wynika. Podłożem ich działalności jest współczesna muzyka Afro, a podstawową ideologią jest idea wzajemnej komunikacji ze światem i wysyłanie w świat pozytywnych wibracji, treści pacyfistycznych, filozofii inspirowanej kulturą Regge i Rastafarianizmem, a także dążenie do coraz większej hybrydyzacji świata, w oparciu o idee tolerancji, miłości i wzajemnego szacunku. O sobie często nie mówią personalnie ale używają określenia Rodzina Fazuma - Família Fazuma /faz uma - dosłownie: zrób jedną w sensie skręć jednego ale też zrób coś: muzykę, teledysk, radio film itd.(faz uma musica, faz uma clipe, faz uma radio, faz uma filme)…/.


Film „É Dreda ser Angolano” można kupić TU









  
Fernando Alvim, źródło: http://sachisachisachi.wordpress.com
FERNANDO ALVIM – angolski artysta, urodzony w 1963 roku, główny animator sztuki współczesnej w Angoli i promotor współczesnej sztuki afrykańskiej na świecie. Już w 1999 roku w Brukseli założył galerię Camouflage, która była jednym z nielicznych miejsc w Europie prezentujących dokonania afrykańskich artystów. Obecnie jest wice prezesem Fundacji Sindika Dokolo, głównego organizatora triennale w Angoli. Był kuratorem pierwszego i drugiego Triennale w Luandzie, współ kuratorem razem Simonem Njami pierwszego Afrykańskiego Pawilonu w historii weneckiego biennale w 2007 roku („Check List – Luanda Pop”), współ kuratorem 29 Biennale Sztuki w São Paulo oraz projektu „Luanda Suave e Frenética” w Bordeaux (2009) i w Salvadorze w Bahii (2010), przedstawiająca Luandę z perspektywy sztuk wizualnych. W 2011 roku otworzył swoją wystawę zatytułowaną: „Nkisi Shadow”/„Sombra do Espírito”, która jest częścią większego projektu malarsko filmowego odnoszącego się do reinwencji i przepisania historii świata z perspektywy społeczeństw doświadczeń i filozofii afrykańskiej. Jako teoretyk i artysta postuluje ścisły związek sztuki i polityki a rolę kultury stawia na jednej linii z procesami politycznymi i ekonomicznymi.

źródło: http://www.opais.net/pt/revista/?det=23744&id=1650&mid=

wtorek, 22 listopada 2011

ABC ANGOLA - J

Czytelnik, Warszawa 1976 rok, Wydanie I.



JESZCZE DZIEŃ ŻYCIAWszystkie moje wcześniejsze książki były zbiorami reportaży z różnych krajów lub z różnych okresów. „Jeszcze dzień życia” to moja pierwsza prawdziwa książka. Zawiera moje doświadczenia i refleksje z początków, trwającej do dzisiaj, wojny domowej w Angoli. To był rok 1973. W Portugalii wybuchła rewolucja i został obalony reżim wojskowy Salazara. Rada rewolucji ogłosiła niepodległość kolonii. Jedną z nich była właśnie Angola. W Angoli, tak jak w innych krajach Afryki, jest bardzo dużo różnych nacji, różnych etnicznych ugrupowań, plemion itd. Był to jeden z powodów wybuchu wojny domowej. Rozpoczęła się walka, chaotyczna, bezwzględna, która przeraziła całą Europę. Kiedy wszyscy uciekali z Angoli, ja tam pojechałem.
Jechałem z myślą, że już stamtąd nie wyjadę, ale uważałem, że powinienem tam być. W tym czasie to było jedno z kluczowych wydarzeń na świecie. Byłem tam przez pewien czas jedynym korespondentem zagranicznym. Nadawałem relacje dla PAP-u, a z własnych przeżyć i własnych obserwacji zbierał mi się materiał do tej książki. „Jeszcze dzień życia” jest książką bardzo osobistą. Nie o wojnie, nie o tych walczących stronach, tylko o zagubieniu, o niewiadomej, o niepewności, co się z tobą stanie. Były tam takie sytuacje, że człowiek właściwie wiedział, że nie będzie już żył. I każdego dnia mówiło się z ulgą: – O, jeszcze jeden dzień z życia mam za sobą, jeszcze jeden mnie czeka. Ale już nie więcej”.

Ryszard Kapuściński,  
źródło:  http://kapuscinski.info/ryszard-kapuscinski-o-ksiazce-jeszcze-dzien-zycia.html




"Wewnątrz Luandy - zbudowanej z betonu i cegły, 
zaczęło powstawać nowe, drewniane miasto"
w: Jeszcze dzień życia, Ryszard Kapuściński, Czytelnik, Warszawa 1976 
















poniedziałek, 21 listopada 2011

ABC ANGOLA - T

źródło: http://www.portalangop.co.ao

TOKOIZMA Igreja de Nosso Senhor Jesus Cristo no Mundo /Światowy Kościół Pana Naszego Jezusa Chrystusa/ jest największym kościołem po Kościele Katolickim z perspektywy ilości wyznawców w Angoli. Liczba wyznawców (ponad milion), należących do wszystkich sfer społecznych, wciągniecie do państwowego rejestru świąt najważniejszej dla tokoistów daty objawień (25 lipca) a przede wszystkim rozpoznanie przez państwo angolskie kościoła za oficjalny, czyni z niego ruch religijny, którego nie można ignorować. Od początku powstania ruch ten charakteryzowało etniczne powiązanie z plemieniem Bakongo, angolski nacjonalizm i antykolonializm. Założycielem kościoła jest Simão Gonçalves Toko, który urodził się w 1918 roku w wiosce Ntaia, położonej w regionie Maquela do Zombo w prowincji Uige, niedaleko granicy z Demokratyczną Republiką Konga. Jako dziecko został wysłany do misji prowadzonej przez Baptystów, tam pobierał podstawowe nauki a także zgłębiał Biblię. Naukę w szkole średniej kontynuował w Luandzie, gdzie poznał przyszłego prezydenta Angoli Agostinho Neto.

 
źródło: http://www.portalangop.co.ao/motix/pt_pt/noticias/sociedade/Igreja-Tocoista-celebra-anos-existencia


Pierwszy epizod profetyczny przydarzył się Simão Toko w wieku 17 lat, gdy podczas nocnej przechadzki zobaczył świetlistą, białą postać w mundurze khaki, która sama siebie identyfikowała  z Bogiem. W 1946 roku miał miejsce kolejny epizod, uważany obecnie za jeden z punktów zwrotnych ruchu stworzonego przez Simão Toko. Został on zaproszony do modlitwy wraz z innymi angolskimi wyznawcami podczas protestanckiej konferencji w Leopoldville. Podczas modłów Simão Toko został wezwany przez Ducha Świętego do dodania otuchy Afrykańczykom i wybawienia ich od ciemności. Trzeci decydujący epizod miał miejsce w 1949 roku, kiedy na zgromadzonych w Leopoldville modlących się zstąpił Duch Święty, zebrani poczuli silny podmuch wiatru a niektórzy z obecnych otrzymali dar języków lub trzęśli się, co przypominało doświadczenia Pentakostalne. Wtedy Simão Toko zdecydował się założyć swój własny kościół. Przede wszystkim zanegował prawdziwość przesłania przyniesionego przez białych misjonarzy a także postulował powrót kościoła afrykańskiego do stanu pierwotnego z czasów biblijnych. Podstawą takiego myślenia stało się przekonanie, że chrześcijaństwo w obecnej formie jest wykrzywioną i zdeformowaną wiarą a forma jego nauczanie w Afryce jest rodzajem mentalnego kolonializmu, dlatego należy zbudować silny i niezależny czarny kościół w oparciu o przesłanie z początków chrześcijaństwa. Wyznawcy Simão Toko na terenie Angoli szybko stali się celem ataków policji, aresztowani i rozsyłani w najodleglejsze zakątki Angoli, tam tworzyli siatki kongregacji, która wkrótce oplotła całą Angolę. W 1963 roku Simão Toko został aresztowany i jako wywrotowiec wysłany na odległe wyspy Azory, gdzie przydzielono mu posadę latarnika. Na swoich zastępców w Angoli wybrał lokalnych liderów tzw. 12 Starszych, sam kontaktował się z wiernymi w Angoli poprzez obfitą korespondencję. Tuż przed opuszczeniem Afryki przez Portugalczyków, kościół tokoistów został oficjalnie rozpoznany przez władze państwowe. Wtedy też Simão Toko powrócił do kraju. Niestety zaangażował się w rozmowy pokojowe pomiędzy trzema politycznymi frakcjami i jako Bakongo został posądzony o stronniczość i agitowanie na rzecz Holdena Roberto (FNLA) a także kontakty z amerykanami. Szybko popadł w konflikt polityczny z nowymi władzami a jego kościół został z powrotem zdelegalizowany, tym razem już przez MPLA. Po śmierci Simão Toko kościół popadł w wewnętrzny zamęt. Wierni ze względu na swoje pacyfistyczne nastawienie, podobnie jak w trakcie Wojny Kolonialnej, tak teraz podczas wojny domowej odmawiali opowiadania się po którejkolwiek ze stron, ponadto kościół podzielił się na cztery  niezależne odłamy, pozbawione osoby głównego lidera. 


źródło: http://tocomanias.blogspot.com/

Wydawało się, że jest to naturalna droga do rozpadu kościoła. Jednak w 2000 roku pojawił się w Luandzie, w największej kongregacji, pochodzący z tego samego miasteczka, co Simão Toko, młody Bakongo Afonso Nunes, który twierdził, że nawiedził go duch zmarłego Simão Toko i polecił zjednoczenie rozproszonych grup. Duch Simão Toko wcielił się w Afonsa Nunes i od tego czasu stoi pod tą postacią na czele kościoła tokoistów. Afonso Nunes nie tylko mówi i gestykuluje w sposób jaki robił to Simão Toko, dla wiernych jest jego wcieleniem. Tokoizm jest obecnie jednym z oficjalnych kościołów w Angoli i od lat 90-tych prowadzi akcję misyjną nie tylko w Afryce ale także w Azji i Europie, czyniąc Lizbonę najważniejszym centrum misyjnym tego kościoła w Europie.






Kiluanji Kia Henda, "Ngola Bar", 2006
źródło: http://artecapital.net/entrevistas.php?entrevista=36
 
TRIENAL DE LUANDA –  pierwsze triennale zostało zorganizowane na przełomie 2006/2007 roku. Poprzedzone wielomiesięcznymi rezydencjami artystów odbywającymi się w różnych prowincjach Angoli, warsztatami i seminariami, obok znanych już nazwisk na angolskiej scenie artystycznej, pozwoliło wyłonić grupę młodych twórców, dla których I Triennale w Luandzie stało się furtką do międzynarodowej kariery /min. Kiluanji Kia Henda, Angel Ihosvanny, Yonamine/. Organizatorem triennale jest Fundacja Sindika Dokolo a kuratorem I Triennale w Luandzie został artysta Fernando Alvim. I Triennale było w pewnym sensie ukoronowaniem dotychczasowej refleksji nad współczesną sztuką afrykańską. Miało za cel przenieść dyskusję nad sztuką współczesną poza obręb ugruntowanych centrów artystycznego świata jak Europa i Stany Zjednoczone. W założeniu miało być to wydarzenie, które oddaje głos Afrykańczykom: pomysł i organizacja tego przeglądu sztuk wyszły ze strony kontynentu afrykańskiego, bazą organizacyjną stała się fundacja zarządzająca największą kolekcją sztuki współczesnej w Afryce a kurator Fernando Alvim urodził się w Angoli. I Triennale spotkało się z tak dużym oddźwiękiem międzynarodowym, że już w roku 2007 Robert Storr, kurator 52 Biennale w Wenecji powierzył stworzenie ekspozycji dla pierwszego w historii weneckiego biennale Afrykańskiego Pawilonu autorowi I Triennale w Luandzie Ferdynandowi Alvim. Razem z Simonem Njami zaproponowali oni wystawę „Check List, Luanda Pop”, która w dużej mierze bazowała na artystach i pracach obecnych podczas I Triennale w Luandzie. Podobnie jak pierwsza edycja, II Triennale, które odbyło się w 2010 roku pod tytułem: „Geografias Emocionais/Arte e Afectos”, otworzyło się także na sztuki performatywne a także architekturę. Składało się z siedmiu głównych wystaw, którym towarzyszyły liczne warsztaty i seminaria, gdyż w tej edycji postawiono na edukacyjne oddziaływanie triennale. Miejscem wydarzeń stała się cała Angola a nie tylko główne ośrodki miejskie, ponieważ punktem ciężkości triennale miała być dyskusja nad społecznym i politycznym tłem emocjonalnych i estetycznych przemian we współczesnej Angoli. Przewodnią myślą stała się refleksja nad związkami angolskiej tradycji i zachodniego modernizmu.











niedziela, 20 listopada 2011

ABC ANGOLA - X

źródło: http://blogdangola.blogspot.com/2008/04/escritores-angolanos-uanhenga-xitu.html



UANHENGA XITU – (w języku kimbundu), Agostinho André Mendes de Carvalho, pisarz angolski, urodził się 29 sierpnie 1924 roku w sanzali Calamboloca (ĺcolo i Bengo). W związku ze swoją działalnością na rzecz wyzwolenia Angoli był prześladowany przez policję polityczną, w 1959 roku został aresztowany, spędził 8 lat (1962-70) w więzieniu Tarrafal na wyspie Santiago w archipelagu Wysp Zielonego Przylądka. Był członkiem MPLA, Ministrem Zdrowia (z wykształcenia pielęgniarz), a także ambasadorem Republiki Angoli w Niemczech. Pisanie rozpoczął w więzieniu, zachęcany przez współtowarzyszy niedoli. W opowiadaniach i powieściach eksploruje zderzenie dwóch światów, tradycyjnej kultury i przyniesionej przez kolonistów nowoczesności. Napisał min. „Meu Discurso” (1974), „Mestre Tamoda” (1974), „Bola com Feitiço” (1974), „Manana” (1974), „Vozes na Sanzala- Kahitu” (1976), „Maka na Sanzala” (1979), „Os Sobreviventes da Máquina Colonial Depõem” (1980), „Os Discursos do Mestre Tamoda” (1984), „O Ministro” (1989), „Cultos Especiais” (1997). W języku polskim ukazało się opowiadanie „Zaczarowana Piłka” („Bola com Feitiço”), w tłumaczeniu Krystyny i Wojciecha Chabasińskich, wydane w 1 nr. (138) Literatury na Świecie w  1983 roku, w którym opisuje przygotowania i przebieg meczu piłki nożnej w okolicy ĺcolo i Bengo. Reguły europejskiej gry zostają zakwestionowane poprzez praktyki religijne i magiczne stosowane zarówno przez trenerów drużyn, zawodników i publiczność. 




sobota, 19 listopada 2011

ABC ANGOLA - I

 
Waiting For Your Turn, Angel Ihosvanny, 2007
źródło: http://sp-arte.com/web/artistas/?A&2011-SP_ARTE-2011-7---1-A-11904-ANGEL_IHOSVANNY


ANGEL IHOSVANNY – urodził się w 1975 roku w Moxico w Angoli, kilka lat spędził na Kubie, obecnie mieszka i tworzy w Luandzie. Należał do grupy „Os Nationalistas”, utworzonego w 1999 roku niezależnego i autonomicznego kolektywu artystycznego z Luandy, grupy nastawionej na samodoskonalenie poprzez liczne eksperymenty estetyczne i formalne. Angel Ihosvanny brał udział w I Triennale w Luandzie, jego prace znalazły się także w Pawilonie Afrykańskim podczas 52 Biennale w Wenecji. W 2010 otworzył swoją pierwszą solową wystawę w Europie w galerii INFLUX w Lizbonie, zatytułowaną „Ruído” /Hałas/, w której eksplorował tytułowe zjawisko na różnych płaszczyznach: semantycznej, fizycznej, psychicznej i fizjologicznej wykorzystując różne media od fotografii poprzez video art., malarstwo i instalację site-specific.

źródło: http://www.influxcontemporary.com/angel-ihosvanny-cisneros-exhibitions.htm


Ihosvanny w galerii Influx Contemporary Art
źródło: http://www.portugues.rfi.fr/africa/20100930-ihosvanny-mostra-noise-em-lisboa

piątek, 18 listopada 2011

ABC ANGOLA - E




ELINGA TEATRO – Jedna z najważniejszych grup teatralnych w Angoli. Jej początki sięgają 1988 roku i wiążą się z osobą założyciela, kierownika i głównego animatora Mane Abrantes (dziennikarza, pisarza, poety, twórcy teatralnego, dramaturga, aktora). Elinga podobnie jak inne grupy teatralne w Angoli składa się z aktorów amatorów a jej skład ciągle ewoluuje i podlega ciągłej rotacji, jedynie dwójka aktorów (Anacleta Pereira i Pulquéria Van-Dúnem) związana jest z Elingą od momentu powstania grupy. 


 
Mimo braku profesjonalnego zaplecza a także profesjonalnej sceny, grupa zrealizowała wiele spektakli opartych na tekstach i adaptacjach Mane Abrantes oraz innych autorów angolskich tj. Pepetela i Ondjaki,  a również jako pierwsza zapoznała publiczność angolską z twórczością autorów zagranicznych (Jean Anouilh, Amin Maalouf, José Saramago, Plínio Marcos, João Cabral de Melo Neto, Alcione Araújo, Garcia Lorca, Alfonso Castelao, Peter Shaffer, Henryk Ibsen, Percy Mtwa). Grupa wystawia głównie w Luandzie ale uczestniczyła także w kilku festiwalach międzynarodowych. 










czwartek, 17 listopada 2011

ABC ANGOLA - Y

Português prejudica, serigrafia sobre cartão. Yonamine, 2008
źródło: http://www.buala.org/pt/cara-a-cara/wash-and-go 



YONAMINE – urodził się w Luandzie w 1975 roku, jest jednym z artystów pochodzących z Angoli, którzy zyskali szersze uznanie poza Angolą dzięki udziałowi w pierwszym triennale sztuki współczesnej w Luandzie (Trienal de Luanda)w 2006/7 roku. Obecnie tworzy i mieszka w Lizbonie, która jak sam twierdzi jest czystą wersją Luandy. W swoich pracach, bliskich estetyce popartu, korzysta z technik mieszanych, często wykorzystując kolaże, zdjęcia, materiały znalezione, archiwalne, nieustannie je przetwarzając i reinterpretując. Buduje skomplikowane narracje skomponowane z pozornie powierzchownych elementów kultury popularnej, komentując w ten sposób nie tylko współczesność ale również historię, zarówno Angoli, Afryki ale także patrząc z pułapu zglobalizowanego świata dowolnie zestawia interesujące go w danej chwili wątki. 

"CCCP", Yonamine, 2005, technika mieszana
źródło: http://www.artafrica.info/html/artistas/artistaficha.php?ida=107


Wystawa "Tuga Suave" w Galerii 3+1 Arte Contemporanea w Lizbonie 2008,
źródło: http://www.buala.org/pt/cara-a-cara/yonamine